sobota, 10 kwietnia 2010

Two cats can live as cheaply as one, and their owner has twice as much fun.

Ogłoszono żałobę narodową.
Ok, z punktu widzenia państwa jego funkcjonowania itp., rzecz jak najbardziej zrozumiała.
Ale muszę się przyznać, że dla mnie, zwykłego szaraczka, nic się nie zmienia.
Od kilku lat widzę, że na kogo bym nie głosowała w wyborach, nic się nie zmienia. Żal człowieka, fakt. Wielu ludzi straciło życie. Ale również wielu ludzi ginie codziennie na drogach. Ludzi lepszych, gorszych, którzy też mają rodziny i bliskich. I świat toczy się dalej.
Trochę niesmaczne są dla mnie informacje, że to największa tragedia w historii Polski. Jak dla mnie, o wiele większą tragedią były wojny. To co się wtedy działo, było znacznie bardziej niebezpieczne dla istnienia kraju.
Dlatego też przechodzę nad ta wiadomością do porządku dziennego. Życie toczy się dalej.

Za oknem pogoda, tak jakby sprzysięgła się z kolorystyką mojego humoru. Permanentny deficyt w funduszach, praca, która miała być satysfakcjonująca, a jest tylko źródłem problemów.
Na dodatek przypałętało mi się jakieś irytujące zapalenie gardła i co chwilę się duszę.
Czas zabrać sięza porządki w domu.
Mąż dzielnie próbuje się przekonać do Metro2033. Zobaczymy.

1 komentarz:

  1. Nawet na wojnie nie zdarzało się w jednej chwili stracić głowę państwa, WSZYSTKICH dowódców sił zbrojnych, posłów i duchownych. Jasne, że codziennie giną ludzie, mają rodziny i bliskich. Ale ta tragedia jest tragedią dla Państwa. Straciliśmy całą władzę wykonawczą i dowódców wszystkich jednostek wojskowych.
    Ja nie potrafię przejść nad tym do porządku dziennego. Mimo, że nigdy nie głosowałam na Kaczyńskiego, dziwnie jest myśleć, że mój kraj nie ma prezydenta.

    OdpowiedzUsuń